12 pytań do Brodatego Geeka – wywiad

Korzystając z kolejnej wizyty Brodatego Geeka w naszym Kreatywnym Centrum Zabaw „1000 Klocków” postanowiliśmy mu zadać kilka pytań… 🙂

Ulubione klocki LEGO

1. Joasia, 1000 Klockow: Twoje pierwsze wspomnienie związane z klockami Lego, to…
Brodaty Geek: To zdecydowanie mój pierwszy zestaw o numerze 6670. Nieduża laweta, w której bardzo szybko ułamał się element odpowiadający za zaczepianie holowanego samochodu. I chyba z tym felernym elementem związane są moje pierwsze klockowe wspomnienia.
6670
2. J.: Jaki był Twój ulubiony zestaw klocków, gdy byłeś dzieckiem i dlaczego?
B.G.: Zdecydowanie 6034 – Black Monarch’s Ghost! Zawierał papugę, rycerza, konia i świecącego ducha. Niewielki set z naprawdę ciekawymi elementami. Dzisiaj małe zestawy nie są tak bogato wyposażone.
6034-2
3. J.: Jaki jest teraz Twój ulubiony zestaw klocków i dlaczego?
B.G.: Aktualnie to 10243 (Paryska restauracja) i – co zabawne – to zestaw, którego nie mam! Muszę go w końcu kupić. A dlaczego jest ulubiony? Z kilku powodów – budynek ma niesamowity klimat Paryża, kojarzy mi się też z jednym z moich ulubionych filmów animowanych – „Ratatuj” – i jest to miejsce, w którym się gotuje, a to moja druga pasja.
10243
4. J.: Czy masz jakąś ulubioną minifigurkę? Jeśli tak, to jaką i dlaczego akurat ona?
B.G.: Wskazanie jednej ulubionej minifigurki jest niezwykle trudne. Każda nowa seria pozwala mi powiększać kolekcje o kolejne niesamowite minifigi. Mógłbym wskazać na pewno wiele klockowych postaci, które zasługują na uwagę. Świetnie prezentuje się Jack Sparrow, który jest już dość leciwą minifigurką, ale nadal robi wrażanie. Jego fryzura jest pełna drobnych detali. Podobają mi ludzie przebrani za jedzenie – Pan Pizza czy Pan Hot-Dog z kolekcjonerskich serii minifigurek są naprawdę urocze. Świetnie prezentują się Simpsonowie, których bardzo lubię ze względu na sentyment do serialu. Naprawdę mógłbym tak wymieniać i wymieniać…

O przyszłości klocków LEGO

5. J.: Jaki jest Twój stosunek do gier Traveller’s Tales (od „Lego Racers”, przez „Lego Star Wars”, po „Lego Marvel Super Heroes” i „Lego City: Tajny Agent”)?
B.G.: Szczerze mówiąc jest dość nijaki. Ostatnia gra LEGO, którą ogrywałem to „Władca Pierścieni”. Głównie przez to, że jestem fanem zarówno literatury Tolkiena, jak i filmów Petera Jacksona. Wcześniej grałem też w „Piratów z Karaibów”. Nie mam za wiele czasu na granie, moja konsola się kurzy, a jak już sięgam po jakiś tytuł, to albo jest to kolejna odsłona FIFY, albo jakaś wielka produkcja, w którą grzechem byłoby nie zagrać.
6. J.: Co sądzisz o klockach Lego na licencji (Star Wars, Marvel, DC Comics, Harry Potter, Piraci z Karaibów, Władca Pierścieni itd.)?
B.G.: To serie dość nierówne. Zdecydowanie rządzą w kategorii świetnych minifigurek, ale konstrukcje są bardzo nierówne. Potrafią się tam znaleźć naprawdę świetne zestawy – jak np. Wielka Sala w Hogwarcie – ale i takie, o których po prostu lepiej zapomnieć. Zdecydowanie ich sprzedaż dodatkowo nakręcają produkcje filmowe, na których te zestawy bazują, czy też ogólnoświatowy hype na daną licencję – np. Harry Potter. To potrafi wpłynąć na jakość konstrukcji – pojawia się presja czasu, określona ilość zestawów, która musi się pojawić na rynku i często konstrukcyjnie zestawy te nie powalają na kolana.
lego-harry-potter-hogwarts
7. J.: Czy autorskie zestawy Lego, nie bazujące na żadnym popularnym filmie lub komiksie, wciąż mają rację bytu?
B.G.: Oczywiście! Idealnym przykładem jest seria Ninjago, która po kilkunastu sezonach nadal cieszy się ogromną sympatią wśród najmłodszych fanów LEGO. Ja sam nie jestem miłośnikiem tych zestawów, ale inne autorskie serie LEGO naprawdę mi się podobają. Oczywiście większości AFOLi brakuje reedycji takich koncepcji jak Pirates, Castle, Space czy Western, ale najnowsza seria autorska – Hidden Side – bardzo przypadła mi do gusta, a kilka lat temu Monster Fighters też wywoływało u mnie mocniejsze bicie serca.
8. J.: Jak sądzisz, w którą stronę będą rozwijały się zestawy LEGO? Czy przyszłością są zestawy programowalne?
B.G.: Zestawy programowalne pewnie przez wiele lat będą jeszcze tylko wątkiem pobocznym. Od wielu lat na rynku jest dostępny system Mindstorms, który jest rozwijany, ale jest to raczej fantastyczna ciekawostka. Boost również jest ciekawostką – na pewno bardziej dostępną ze względu na niższą cenę – ale nadal ciekawostką. Sądzę, że rozwój zestawów LEGO będzie przeze wiele lat wyglądał, jak w ostatnich latach – rosnąca ilość serii opartych na licencjach popularnych kreskówek, filmów, seriali, gier komputerowych, komiksów czy też marek samochodów. To zestawy, które potrafią dotrzeć do o wiele większego grona odbiorców niż choćby klasyczne City, bo kupują je nie tylko fani klocków, ale i fani tych popularnych franczyz.

O byciu youtuberem

9. J.: Jak to się stało, że zostałeś „klockowym YouTuberem”?
B.G.: Dłuuuuuga historia. Od najmłodszych lat lubiłem się dzielić z innymi tym, co mnie interesuje. W czasach „podstawówki” prowadziłem z kolegami szkolną gazetkę, od której chyba wszystko się zaczęło. Następnie mieliśmy szkolny klub fanów Harry’ego Pottera. Mając kilkanaście lat zainteresowałem się figurkowymi grami bitewnymi, co doprowadziło mnie do prowadzenia strony Cytadela.pl, która swego czasu była najpopularniejszym portalem o Warhammerze i jemu podobnych tytułach. Po dłuższej przerwie postanowiłem założyć bloga Geek Nerd News, który traktował o szeroko pojętej popkulturze, który rozszerzyłem o kanał, który z kolei dał podwaliny temu, co widzowie mogą oglądać dzisiaj. Spotkałem kilku podobnych do mnie pozytywnych wariatów i jesienią ubiegłego roku stałem się Brodatym Geekiem, a kanał został w stu procentach poświęcony LEGO.
10. J.: Twoje najbliższe plany związane z kanałem?
B.G.: Nikt ich nie zna! Życie samo pisze najlepsze scenariusze. Jestem świeżo po przekroczeniu bariery 10 000 subskrybentów, o czym jeszcze rok temu nawet nie śniłem. Chcę żeby kanał nadal się rozwijał, bo traktuję go jak moje dziecko. Stał się częścią mojego życia i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której przestałbym go prowadzić. Mam ogromną frajdę z tego, że piszą do mnie ludzie z podziękowaniami za to, że robię to z pasją, że pomagam dokonywać im wyboru przy zakupie klocków czy dostarczam informacje na temat nowości. To naprawdę potwierdza, że to co robię, ma sens!

Zabawa w 1000 Klocków

11. J.: Co najbardziej podoba Ci się w 1000 Klocków?
B.G.: W 1000 Klocków podoba mi się to, że jest to miejsce stworzone z pasji. To nie jest zwykła bawialnia wyposażona w klocki, o czym świadczy masa organizowanych dodatkowych eventów, jak nauka angielskiego, nocowania czy też imprezy tematyczne. Według mnie to jest coś, co wyróżnia to miejsce od innych, które na pierwszy rzut oka wydają się być podobne.
12. J.: Co sądzisz o połączeniu historii Polski i klocków Lego? Czy to dobry sposób, by dotrzeć do młodych ludzi i nauczyć ich historii?
B.G.: Zdecydowanie tak! I to nawet nie tylko najmłodszych. Odwiedzam różne muzea zlokalizowane w różnych krajach i zawsze największą uwagę skupiają na sobie takie miejsca, które są interaktywne i przyjazne dla każdego odwiedzającego. Myślę, że minął już czas muzeów, w których można zasnąć w trakcie zwiedzania, bo każdy odwiedzający błądzi po długich korytarzach i może jedynie czytać tabliczki ustawione przy eksponatach.